----- 2 tygodnie później --------
Leżałam sobie i myślałam nad tym co się dzisiaj wydarzy i jak to wpłynie na dalszy mój los.Tego naprawdę nie wiem. Wiem, że nie poradzę sobie bez Liam'a. Będzie mi strasznie ciężko.Znów sama będę musiała uporać się z wyzwiskami i dokuczaniem.Przez to nie mogłam zmrużyć oka.Moje oczy momentalnie się zaszkliły i łzy zaczęły spływać po moim policku. Otarłam je, puściłam 'Little things', założyłam słuchawki, przewróciłam się na bok i znów zaczęłam płakać. Zamknęłam oczy i próbowałam, jednak udało mi się to po godzinie.
Rano obudziłam się nagle, przez mój koszmar, był w nim Liam z chłopakami,którzy właśnie wchodzili do samolotu.W trakcie lotu zepsuł się i gdy spadał rozbił się o wielki szklany wieżowiec. Wszyscy zginęli na miejscu. Po moich polikach zaczęły spływać łzy. Nie chciałam,żeby wyjeżdżał, żeby coś mu się stało, żeby mnie opuszczał... Wiedziałam,że w końcu to się stanie. A jego trasy będą coraz dłuższe i dłuższe... Ale musiałam się jakoś z tym pogodzić chociaż było mi z tym cholernie ciężko, przecież One Direction w tak krótkim czasie stało się najpopularniejszym zespołem na świecie.
-A właściwie która jest godzina?-zapytałam sama siebie.
'13'....
'kurwa'-pomyślałaś.
O 15 mam być na lotnisku, żeby pożegnać chłopaka. On nie wie że tam będę, więc pożegnał się z Tobą w wczoraj, to była taka niespodzianka. Zerwałam się z łóżka i poszłam do toalety gdzie wzięłam szybki prysznic, ubrałam się w czarne rurki, białą bluzkę i bordowe trampki.Nie lubiłam się stroić nie miałam dla kogo i za co... Zeszłam szybkim krokiem na dół, zjadłam tosty i pobiegłam do pokoju po torebkę. Wyszłam z domu, zamykając go na klucz i szybkim krokiem poszłam na przystanek autobusowy. Gdy do niego doszłam kupiłam bilet i usiadłam na zimnej ławce. Mój autobus przez dłuższy czas nie przyjeżdżał, więc zaczęłam się martwić czy na pewno zdążę na czas. Po kilku minutach, gdy byłam już zdenerwowana i pewna że nie zdążę, przyjechał. Wsiadłam do niego, skasowałam bilet i usiadłam koło starszej pani. Po upływie 20 minut w końcu wysiadłam z pojazdu, kierując się w stronę wejścia. Prawie biegłam, bo nie chciałam się spóźnić. Modliłam się,żeby Liam jeszcze tam był. Weszłam do budynku i zaczęłam szukać chłopaka. W końcu Go znalazłam, siedział na ławce, koło okna.
-Liaaaaaam!- krzyknęłam i zaczęłam biec w jego stronę, przytulając Go.
-Saraaaaaaa!- krzyknął i odwzajemnił uścisk.
-Co ty tu robisz? Miało Cię tu nie być...- zapytał.
-Chciałam zrobić Ci niespodziankę nie cieszysz się?-powiedziałam.
-Cieszę. Będę tęsknić.-jeszcze raz mnie przytulił.
Pogadaliście chwilę, a gdy przyszedł czas rozstania powiedział:
-Sara, błagam Cię nie tnij się już więcej, błagam. Poradzisz sobie na pewno, pamiętaj kocham Cię jak siostrę, w każdej wolnej chwili będę do Ciebie dzwonił na skaypie i na telefon. A jak będę blisko to na pewno Cię odwiedzę.Do zobaczenia.....- powiedział i mocno Cię przytulił.
-Do zobaczenia...- tylko wydusiłam i odwzajemniłam uścisk.
Zobaczyłam już tylko odchodzącego chłopaka. Gdy zniknął już z mojego pola widzenia, dopiero dotarło do mnie to co się stało. Że znów zostałam sama, na sześć miesięcy. Zaczęłam płakać jak głupia i poszłam znów w stronę przystanku. Czekałam płacząc na autobus, jak przyjechał wsiadłam i czekałam na swój przystanek. Gdy już go zobaczyłam, szybko wysiadłam i pobiegłam do domu, gdy do niego weszłam zaczęłam płakać. Byłam w rozsypce, nie wiedziałam co zrobić...
----------------------------
No hej. ♥
Przepraszam, że tyle czekaliście na 1 rozdział. Wiem, poleciałam trochę do przodu, no ale moim zdaniem bezsensu było pisać ciągle to samo w rozdziałach,aż do teraz, byłoby to nudne. Dziękuję jeszcze raz za nominację i za tyle miłych opinii na tt jak i tu, kocham Was. ♥ Przepraszam, za tak nudny rozdział wszystko powinno rozkręcić się na następnych rozdziałach. Do zobaczenia!:*
Super !! <3
OdpowiedzUsuńCzekam na następny < 33 ; *
OdpowiedzUsuń