poniedziałek, 19 sierpnia 2013

PROLOG

Kolejne cięcie, kolejna rana na moim nadgarstku oraz udzie. Dawno chciałam z tym skończyć, ale nie umiem. To jest silniejsze ode mnie. Każde słowo niszczy mnie od środka. Nie potrafię być silna, choć bardzo bym chciałam. A dlaczego to robię? Dlaczego się samookaleczam? Można to chyba określić dwoma slowami: ŻYCIE I LUDZIE. Mam tylko dwoje przyjaciół - Liam i... żyletka. Liam jest moim przyjacielem pomimo sławy i tego, że wszyscy mnie nienawidzą. Nie, nie przyjaźnię się z nim po to, aby stać się popularna. W sumie nigdy nie chciałam się z nim kumplować. Nie chciałam jego pomocy i ciągle go odtrącałam. Myślałam, że, jak każdy, będzie chciał mnie wykorzystać. Żyletka - to moja najlepsza przyjaciółka. Jest ze mną od podstawówki. Już tam przechodziłam piekło. Nikt mnie nie lubił. W sumie bez powodu, obrażali mnie, wyśmiewali i odtrącali, pomimo, że w ogóle mnie nie znali. Już wtedy nie miałam nikogo. Dla moich rodziców nie istnieję. Liczyła się dla nich tylko praca i alkohol. Nigdy nie było ich, kiedy akurat tak bardzo tego potrzebowałam. Od rana do południa byli w pracy, a wieczorem chodzili na imprezy, z których wracali pijani. Niby wszyscy mówią, że tych dwóch rzeczy nie da się połączyć, bo nie pasują do siebie. A jednak im się to udało. Jedna część mnie bardzo ich kocha i potrzebuje, a druga - nienawidzi. Siedziałam na prapecie, patrząc w gwiazdy i słuchająci "Be Alright". Kocham tę piosenkę jak i samego Justin'a. Ona mnie dołuje, ale i wzmacnia, mówi, że kiedyś będzie lepiej, ale na to szczęście trzeba tylko poczekać, bo jest gdzieś blisko nas. To skomplikowane... Ta piosenka jest magiczna tak, jak moja miłość do Justin'a. Szaleję za nim od podstawówki. Zawsze, kiedy chciałam się pociąć, to myślałam o nim i przepraszałam go. Wiedziałam, że nie chce, abym to robiła, po prostu wiedziałam. Może trochę naciągane, ale tak właśnie było. Tak, kocham osobę, której nie znam, ale po prostu czuję tę więź pomiędzy nami. Czuję, że Jus mnie kocha, że ze mną jest i mnie wspiera. Tak, jak ja jego. Dlatego właśnie to uczucie jest magiczne...
Najbardziej boję się tego, że Liam za dwa tygodnie wyjeżdża w trasę koncertową. Codziennie rano wstaję ze świadomością, iż nie będę miała z kim porozmawiać przez całe sześć miesięcy. ALE KTO WIE, CO SIĘ WYDARZY? MOŻE MOJE ŻYCIE ZMIENI SIE NA LEPSZE? A MOŻE NA... GORSZE? TEGO NIE WIEM, ALE WIEM, ŻE NIEDŁUGO SIĘ DOWIEM
 
--------------
NO SIEMECZGA.:D 
NO TO MAMY PROLOG, WIEM ŻE PEWNIE NIKT TEGO NIE PRZECZYTA, NO ALE TRUDNO. CZEKAM NA KOMENTARZE. ♥ NO I PROSZĘ JEŚLI MACIE SWOJE BLOGI O ROZGŁASZANIE GO.:) Z GÓRY DZIĘKUJĘ, CZEKAM NA OPINIĘ.:)

6 komentarzy:

  1. Fajnie się zapowiada ;)
    Będziesz mnie informować ? @kinialukasik
    Zapraszam też do mnie http://dark-eyed-fanfiction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Awww Nieziemski rozdział misiek :* jesteś genialna! Życze Ci duuuuużo weny. Wpadnin do mnie i informój mnie na tt @Jolcia_
    http:/plisstaystrong.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny blog!! :) Nominowałam Cię do nagrody The Versatile Blogger więcej informacji znajdziesz u mnie----> http:/onedirection-pliss.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny ! blog chetnie poczytam :))

    OdpowiedzUsuń